Archiwum aktualności

Stanowisko dotyczące projektu Rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie kosztochłonności dyscyplin naukowych

Szanowny Pan

Jarosław Gowin

Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego

 

 

 

Szanowny Panie Ministrze,

 

Pozwalam sobie przesłać na Pana ręce stanowisko dotyczące projektu Rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie kosztochłonności dyscyplin naukowych.

Rozporządzenie w sprawie współczynników kosztochłonności winno uwzględniać specyfikę̨, warunki, a także koszty prowadzenia działalności naukowej i dydaktycznej w poszczególnych dyscyplinach. Tymczasem projekt rozporządzenia z dnia 23 listopada 2018 r. faworyzuje uczelnie techniczne, medyczne, a także przyrodnicze i artystyczne. Proponowany drastycznie zmniejszony wskaźnik kosztochłonności prowadzenia studiów i badań w ramach dyscyplin humanistycznych, jak na przykład „1” dla językoznawstwa, literaturoznawstwa, czy historii w proponowanej skali 1–6, dla których obecny wskaźnik wynosi „1,5” w ramach skali 1–3, spowoduje zapaść tych do tej pory prężnie rozwijających się dyscyplin, a także uniwersytetów, których ważną część stanowią dyscypliny humanistyczne. Równocześnie poważne wątpliwości budzi propozycja określenia współczynnika kosztochłonności na poziomie „1” w odniesieniu do coraz droższych współcześnie badań prowadzonych w ramach nauk społecznych takich jak ekonomia i finanse, nauki o polityce i administracji, nauki socjologiczne, nauki prawne, czy pedagogika. Uznając potrzebę zwiększenia nakładów na rozwój nauk ścisłych, zdecydowanie należy stwierdzić, iż nie może się to odbywać kosztem zmniejszania nakładów na nauki humanistyczne oraz społeczne.

W związku z powyższym wnoszę o modyfikację projektu Rozporządzenia uwzględniającą realną kosztochłonność kierunków studiów filologicznych, historycznych, kulturoznawczych, prawniczych oraz pedagogicznych, a także podwyższenia współczynnika kosztochłonności badań dla dyscyplin: historia, językoznawstwo, literaturoznawstwo, ekonomia i finanse, nauki o polityce i administracji, nauki prawne, nauki socjologiczne i pedagogika przynajmniej do poziomu „2,0”. Pełne uzasadnienie postulowanych zmian przedstawiam poniżej:

 

Współczynniki kosztochłonności prowadzenia kształcenia na studiach stacjonarnych w poszczególnych dyscyplinach naukowych

Trudno się zgodzić z propozycją obniżenia wskaźnika kosztochłonności prowadzenia kształcenia w dyscyplinie historia.  Kształcenie historyków ma charakter warsztatowy i międzydyscyplinarny – wymaga nie tylko zakupu literatury naukowej, ale również uzupełniane jest pomocami kartograficznymi, ikonograficznymi, bezpośrednim kontaktem z zabytkami (w terenie, muzeach i archiwach) oraz również narzędziami cyfrowej humanistyki (m.in. bazami danych). Co więcej, wbrew proponowanemu obniżeniu wskaźnika kosztochłonności kształcenia historyków, przedstawiciele Polskiej Komisji Akredytacyjnej podczas niedawnej wizyty w Uniwersytecie Rzeszowskim wprost wyrazili postulat zwiększenia udziału w planie studiów historycznych zajęć w zakresie nauczania języków obcych. Tak niski wskaźnik kosztochłonności nie tylko to uniemożliwia, ale również oznacza konieczność dalszych oszczędności, przekładających się na zubożenie programu kształcenia i zawężenie zakresu zdobywanych przez studentów w procesie kształcenia umiejętności oraz kompetencji.

Podobny efekt może przynieść określenie na najniższym możliwym poziomie współczynnika kosztochłonności dla kierunków studiów związanych z dyscypliną nauki o kulturze i religii. Kształcenie w tej dyscyplinie wymaga ponoszenia znaczących kosztów związanych zarówno z licznymi wyjazdami terenowymi (instytucje kultury reprezentujące jak najszerszy wachlarz aktywności w tej sferze), jak też z koniecznością prowadzenia zajęć z wykorzystaniem najnowocześniejszych narzędzi informatycznych (wraz z kosztownym oprogramowaniem) niezbędnych w procesie kształcenia współczesnego animatora kultury.

Kosztochłonność prowadzenia studiów filologicznych związana jest z koniecznością prowadzenia zajęć w relatywnie małych grupach oraz z niezbędną dużą liczbą godzin potrzebną studentom do opanowania biegle języków obcych. Proponowana znacząca redukcja finansowania, jaka będzie skutkiem wprowadzenia proponowanych dzisiaj wskaźników kosztochłonności, pociągnie za sobą następujące konsekwencje: 1) znaczną redukcję liczby godzin w programach studiów, a co za tym idzie znacząco słabsze opanowanie przez studentów języków obcych i dużo gorsze przygotowanie absolwentów do wykonywania zawodów takich jak specjalista od kontaktów międzynarodowych, nauczyciel i tłumacz; 2) prawdopodobną likwidacja tzw. małych filologii, specjalności, na których studiują niewielkie grupy studentów.

Skutki obu zjawisk odczujemy za kilka lat, będą jednak dotkliwe przede wszystkim w gałęziach gospodarki związanych z intensywnymi kontaktami z klientami zagranicznymi, gdy inwestorzy zagraniczni na skutek braku kadry biegle posługującej się językami obcymi wycofają się z inwestycji w naszym kraju, oraz w obszarze edukacji, gdy w szkołach zaczną uczyć nauczyciele słabo znający język, przekazujący dzieciom i młodzieży ułomne narzędzie jakim jest źle poznany język obcy. 

Istotne jest również zwiększenie wskaźników kosztochłonności procesu kształcenia na kierunkach prawo oraz pedagogika. W przypadku nauk prawnych wysokie koszty kształcenia generują praktyki studenckie, które studenci powinni odbywać w renomowanych i certyfikowanych instytucjach, koszty dostępu do specjalistycznego oprogramowania zawierającego aktualne akty prawne wraz z orzecznictwem, niezbędne w pracy zawodowej zarówno prawnika jak i administratywisty oraz koszty utrzymania i rozwoju laboratoriów kryminologiczno-kryminalistycznych, w których studenci odbywają zajęcia specjalistyczne oraz koszty uczestnictwa studentów w rozprawach sądowych i zajęciach prosektoryjnych. Rozwój przestrzeni wirtualnej bez poniesienia kosztów związanych z kształceniem uniemożliwi również prezentację zagadnień i symulację rozwiązań z zakresu cyberprzestępczości.

Ustalenie zbyt niskiego wskaźnika kosztochłonności na kierunku pedagogika w praktyce uniemożliwi odbywanie przez studentów praktyk w wiodących instytucjach, pracę w laboratoriach symulujących środowisko szkolne oraz pracowniach umożliwiających zapoznanie się z nowymi trendami z zakresu metod i narzędzi e-learningowych. Co więcej, zwiększające się wraz ze wzrostem wynagrodzeń kwoty wydawane na opłacenie opiekunów praktyk pedagogicznych wręcz wymuszają konieczność podniesienia współczynnika kosztochłonności kształcenia w tej dyscyplinie.

 

Współczynniki kosztochłonności prowadzenia działalności naukowej w poszczególnych dyscyplinach naukowych

Zdumienie budzi zaproponowany w projekcie najniższy współczynnik kosztochłonności prowadzenia badań w dyscyplinie historia. W sytuacji, gdy badania naukowe prowadzone w tej dyscyplinie wymagają licznych i kosztownych kwerend odbywanych w kraju i za granicą, a coraz częściej także korzystania z nowoczesnych narzędzi informatycznych, ustalenie współczynnika kosztochłonności na poziomie „1” skazuje dyscyplinę na ograniczenie badań naukowych do zagadnień jedynie regionalnych, niewymagających kosztownych kwerend. Badania te są oczywiście cenne i potrzebne, ale wymuszona niskim współczynnikiem kosztochłonności rezygnacja z podejmowania badań obejmujących problemy szersze, budzące zainteresowanie nie tylko lokalnego środowiska naukowego, oznaczać będzie wyraźny regres w zakresie umiędzynarodowienia polskiej nauki, o którym tak dużo przecież mówi się w okresie wdrażania w życie reformy polskiego szkolnictwa wyższego i nauki.

Całkowicie niezrozumiała jest także propozycja ustalenia wskaźnika kosztochłonności prowadzenia badań dla językoznawstwa i literaturoznawstwa na najniższym poziomie „1”. Współczesne badania nad językiem i jego funkcjonowaniem w społeczności łączą się najczęściej z pracami w terenie, długotrwałymi i kosztochłonnymi podróżami, koniecznością posiadania mobilnej aparatury. Coraz częściej badania językoznawcze oparte są na korpusach, które wymagają odpowiedniej infrastruktury technicznej  Niezwykle kosztochłonne są badania psycholingwistyczne, które często prowadzi się z wykorzystaniem różnorakich technik, m.in. neuroobrazowania.

Badania literaturoznawcze z kolei są z reguły szerokokontekstowe, zatem literatura przedmiotu jest bardzo obszerna i zestawienie jej czy to poprzez zakupy książek, zakupy tekstów cyfrowych czy poprzez kwerendy biblioteczne wymaga odpowiednio wysokich  nakładów, bez których trudno mówić o rzetelnych i wartościowych badaniach naukowych w tej dyscyplinie.

Kontrowersyjne wydaje się także ustalenie niskich wskaźników kosztochłonności prowadzenia działalności naukowej w dyscyplinach: ekonomia i finanse, nauki o polityce i administracji, nauki socjologiczne, nauki prawne, nauki o komunikacji społecznej i mediach oraz pedagogika. Badacze z dziedziny nauk społecznych odchodzą współcześnie od paradygmatu badań tzw. gabinetowych, deskrypcyjnych na rzecz prowadzenia badań terenowych w przestrzeni zarówno realnej jak i wirtualnej. Przyjęcie takiego paradygmatu prowadzenia badań naukowych generuje wielopoziomowe koszty ich prowadzenia, zwłaszcza w kontekście dążenia do ich umiędzynarodowienia, które w sposób bezpośredni wyznacza znacznie szersze, a więc i niepomiernie droższe w eksploracji, pola badawcze.

Podobnie niezrozumiała jest wycena kosztów badań naukowych w dyscyplinie ekonomia i finanse na poziomie 1,0 (w skali 1-6).

Proponowana wysokość wskaźnika kosztochłonności prowadzenia działalności naukowej w tej  dyscyplinie nie jest adekwatna do zmian, które tu zaszły w zakresie prowadzenia badań naukowych. Należy wziąć pod uwagę to, że: w ostatnich latach znacząco wzrosły koszty pozyskiwania danych pierwotnych oraz wtórnych z różnego rodzaju baz danych, m.in. baz GUS; rosną koszty specjalistycznych programów informatycznych służących przeprowadzaniu analiz statystyczno-ekonometrycznych; rosną znacząco koszty publikowania badań zwłaszcza, że MNiSW w ocenie parametrycznej jednostek naukowych preferuje publikacje z czasopism zagranicznych, w których koszty publikowania są bardzo wysokie.

Współczynnik kosztochłonności prowadzenia działalności naukowej w dyscyplinie ekonomia i finanse co prawda został utrzymany na niezmienionym poziomie 1,0 (w stosunku do Rozp. z dnia 21.07.2017 r., DZU z dnia 4.08.2017 r., poz. 1495) , ale jednocześnie w projekcie rozporządzenia rozszerzono przedział, w którym mieszą się wartości współczynników kosztochłonności z (1, 3) do (1, 6). Utrzymanie dla dyscypliny ekonomia i finanse współczynnika kosztochłonności na poziomi 1,0 pogłębia zatem dotychczasowe dysproporcje w poziomie finansowania budżetowego badań naukowych na rzecz nauk ścisłych oraz przyrodniczych.

Utrzymanie zasady relatywnie mniejszego finansowania badań ekonomicznych ze środków publicznych utrudni poprawę pozycji polskiej nauki ekonomicznej w nauce światowej, gdyż utrwali i pogłębi niekorzystne tendencje rozwoju tej dyscypliny w Polsce a także ograniczy realizację podstawowej funkcji nauk społecznych, jakimi są badania na rzecz zaangażowania praktycznego oraz rozwój teorii..

naukach socjologicznych oraz naukach o polityce i administracji niezwykle kosztowne są licencje na specjalistyczne oprogramowanie analityczne niezbędne do przeprowadzania badań jakościowych i ilościowych umożliwiających ich akceptowalną prezentację, utrzymanie nowoczesnych pracowni badawczych do prowadzenia badań CATI, FGI oraz badań rejestrujących czynności jednostki niezbędne w analizie zachowań grupowych i jednostkowych (jak na przykład badania eyetrackerem). Ponadto wzrastają koszty prowadzenia badań ankietowych związane z koniecznością wyposażania ankieterów w sprzęt niezbędny w wywiadach oraz koszty związane z agregowaniem i transmisją danych od ankietera do serwera zbiorczego. W przypadku analizy danych typu big data niezbędne jest również utrzymywanie kosztochłonnej aparatury technicznej umożliwiającej dokładną i rzeczową analizę danych.

W przypadku nauk prawnych niezbędnym do prowadzenia badań jest posiadanie kosztownego dostępu do baz zawierających aktualne akty prawne wraz z ich komentarzami umożliwiającego wielopoziomową dyskusję merytoryczną, nie należy zapominać również o kosztownych kwerendach oraz konsultacjach merytorycznych. Wśród badaczy zajmujących się prawem niezbędny jest również dostęp do aktualnej literatury przedmiotu zarówno krajowej jak i zagranicznej związany z dynamiką procesu tworzenia aktów normatywnych i ich deskrypcji.

W odniesieniu do nauk o komunikacji i mediach niskie wskaźniki kosztochłonności prowadzenia badań uniemożliwią rozwój dyscypliny, która bazuje na specjalistycznym oprogramowaniu do analizy zawartości oraz wpływu mediów na zachowania odbiorców, oprogramowaniu do analizy próbkowej materiałów wizualnych oraz tak jak w przypadku nauk socjologicznych oprogramowaniu i utrzymaniu infrastruktury badawczo-technicznej niezbędnej do prowadzenia badań.

W przypadku prowadzenia badań z zakresu dyscypliny pedagogika niskie wskaźniki kosztochłonności uniemożliwią prowadzenie badań terenowych, pozwolą jedynie na szczątkowy dostęp do literatury przedmiotu, uniemożliwią badaczom analizę interakcji. Szczególnie zagrożone wydają się badania wpływu metod i technik dydaktycznych stosowanych w grupach odbiorców na poziomie biomechanicznym wraz z analizą interakcji neurologicznej na bodziec wymagające prowadzenia badań w specjalistycznych laboratoriach we współpracy ze specjalistami z zakresu nauk medycznych i nauk o zdrowiu. Również niemożliwe lub bardzo trudne do prowadzenia będą badania nad wpływem technik i metod e-learning na wybrane grupy społeczne związane z koniecznością poniesienia dużych nakładów na sprzęt, oprogramowanie oraz agregację oraz obróbkę i prezentację danych.

Podejmując decyzję o alokacji środków finansowych na badania naukowe i określaniu ich priorytetów należy mieć także na uwadze rolę poszczególnych dziedzin i dyscyplin naukowych w rozwiązywaniu złożonych problemów, jakie niesie ze sobą współczesny rozwój społeczno-gospodarczy. Niewątpliwie osiągnięcia nauk humanistycznych i społecznych odgrywają w tym względzie kluczową rolę, kształtując kierunki i narzędzia polityki publicznej. Powinno to zostać należycie docenione w systemie publicznego finansowania.

Liczę na uwzględnienie wskazanych argumentów oraz postulowaną korektę zapisów zawartych w projekcie Rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie współczynników kosztochłonności (projekt z dnia 23 listopada 2018 r.) .

 

Z poważaniem

 

Prof. dr hab. Sylwester Czopek

Rektor

Uniwersytetu Rzeszowskiego

 

wstecz