We Lwowie odbyło się mikołajkowe spotkanie dla słuchaczy Katolickiego Uniwersytetu III Wieku. W wydarzeniu uczestniczyli konsul Konsulatu Generalnego RP we Lwowie Dorota Dmuchowska, delegacja z Polski, ks. Krzysztof Szebla z Bazyliki Metropolitalnej we Lwowie oraz przyjaciele lwowskich seniorów. Darczyńcy przywieźli nie tylko pomoc, lecz przede wszystkim swoją obecność tak cenną i potrzebną w czasie wojny. Konsul Konsulatu Generalnego RP we Lwowie Dorota Dmuchowska podkreślała szczególne znaczenie tego wydarzenia. "Dzisiaj spotykamy się po to, aby rozdzielić radość wspólnego obcowania. Ale przede wszystkim złożyć życzenia. Tym bardziej dzisiaj, po nocy pełnej alarmów i niespokojnego dnia, kiedy każdy dzień przepełniony jest niepokojem o kolejny dzień. To jest ważne, że się spotykamy i staramy się objąć naszym szacunkiem, miłością i uwagą ludzi, którzy są obok." Wskazała także, jak wielkie znaczenie ma wsparcie skierowane do osób samotnych i schorowanych. Często są to osoby, które już tutaj we Lwowie nie mają swoich bliskich. Ten czas sprzyja temu, żeby zobaczyć właśnie w tym drugim człowieka.
Do Lwowa przyjechała również Danuta Skalska, urodzona we Lwowie, ikona polskiego środowiska kresowego. Dziennikarka, współzałożycielka Światowego Kongresu Kresowian, prezes bytomskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, wieloletnia propagatorka wiedzy o Kresach, autorka i prowadząca legendarną audycję „Lwowska Fala”, która przez lata niosła głos Kresów do Polaków. Kochani, jestem we Lwowie! – nie ukrywała wzruszenia Danuta Skalska. " Ze swoimi przyjaciółmi. Z tymi, z którymi przyjechałam, ale również z tymi, którzy są moją wielką rodziną. Ja się cieszę, że mogliśmy zbierać, mogliśmy coś zrobić ważnego dla naszych rodaków."
Prezes KUTW Marian Frużyński zorganizował spotkanie, by odciążyć serca seniorów choć na kilka godzin." Zaprosiłem słuchaczy naszego Uniwersytetu, żeby jakoś im w czasie wojny było troszkę lżej. Żeby chociaż na dzień zapomnieli o tym, co się dzieje, bo alarmy były całą noc." Podkreślał również wagę wsparcia z Polski. "Gdyby nie sponsorzy z Polski, nie udałoby się tego wszystkiego zorganizować. Oni kwestowali, stali na cmentarzach, żeby zrobić nam przyjemność. Dziękujemy wszystkim Polakom." – dodał prezes.
Swoją obecnością zaszczycił także Ryszard Stefaniak, zastępca prezydenta Częstochowy i członek Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Zwrócił uwagę, że przyjazd do Lwowa to dla niego zawsze coś więcej niż obowiązek służbowy ."Do Lwowa przyjeżdżam zawsze, ilekroć jestem w Ukrainie. Przyjechaliśmy do naszych rodaków, aby przed świętami złożyć im życzenia, aby ich uhonorować, aby ich uszanować" – mówił. – "Wojna jest trudnym czasem. Obyśmy nie dożyli wojny gdziekolwiek, bo to tylko jest zło. Spotykamy się po to, aby dodać im ducha, aby powiedzieć im, że są potrzebni naszemu państwu i ojczyźnie, w której żyją, czyli Ukrainie. Jest potrzebna ich mądrość i ta determinacja, która pozwoliła im przeżyć rzeczy często znacznie trudniejsze niż to, co dzieje się dzisiaj" – dodał prezydent.
Artur Mielczarek, dyrektor ZSP w Wilczy, mówił o pracy prowadzonej od lat. "Jeżeli chodzi o zbiórkę darów dla naszych rodaków, to co robię, za co odpowiadam – zbieramy dary na terenie gminy Wilkowice. Po instytucjach, szkołach, przedszkolach. Bardzo pomaga nam ksiądz proboszcz lokalnej parafii. Poza tym kilka szkół z miasta Rybnika również się w tę pomoc zaangażowało. Myślę, że te święta mogą być jeszcze radośniejsze. Wiadomo, że sytuacja w Ukrainie jest taka, jaka jest. Kraj w stanie wojny, a każda pomoc dla mieszkańców się przyda. Jeździmy na Ukrainę, pomagamy ponad 20 lat, więc mamy już tu przyjaciół, wiemy, do kogo jeździmy, komu dary przekazujemy. Myślę, że tworzymy taką jedną wspólną rodzinę" – podsumował dyrektor.
Tego dnia uhonorowano także seniorki zasłużone dla polskiego środowiska we Lwowie. „Pamiątkowy Medal Strzelecki 1000-lecia Korony Polskiej”, przyznawany przez Stowarzyszenie Tradycji Oręża Polskiego – Pododdziały Tradycji Oręża Polskich Drużyn Strzeleckich, nadawany „w dowód uznania za wzorową służbę Ojczyźnie na miarę swoich sił i możliwości”, otrzymały panie: Stanisława Nowosad, Teresa Wilczyńska, Teresa Iskra oraz Jadwiga Pańko.
Choć za oknem wciąż trwa wojna, tego dnia we Lwowie zwyciężyła bliskość. Wzajemna obecność okazała się największym darem – cichym, bez rozgłosu, ale wyjątkowo potrzebnym. Spotkanie pokazało, że mimo trudnych czasów ludzie potrafią wciąż być dla siebie światłem. I że Lwów nadal łączy wszystkich, którzy pamiętają swoje korzenie, oraz ludzi z wielkim sercem.
W imieniu redakcji „Nowego Kuriera Galicyjskiego” składamy najserdeczniejsze gratulacje odznaczonym słuchaczkom Katolickiego Uniwersytetu III Wieku! Życzymy dużo zdrowia i siły w pokonywaniu trudności w niełatwej wojennej rzeczywistości.
Anna Gordijewska