Dyskusyjny Klub Książki

DKK-UTW pleca: Maria Stauber „Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki.”

Maria Stauber „Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki.”

Wydawać by się mogło, że po tylu lekturach naszego DKK, poświęconych z jednej strony literaturze międzywojennej, z drugiej zaś ocalałym z Zagłady, nic już nie powinno zaskakiwać. Tymczasem historia znajomości dwóch młodych Żydówek, które los zetknął w dzieciństwie w Równem Wołyńskim, zaskakuje podwójnie. Przede wszystkim zaskakująca jest forma literacka – dialog autorki z jej wiekową matką Lusią Gelmont, z drugiej zaś wyważony i spokojny język narracji, którym autorka, bez zbytniego epatowania drastycznymi szczegółami, opowiada Zagładę. Oczywiście Maria Stauber posiłkuje się materiałami źródłowymi, niemniej jednak podstawą narracji są wspomnienia jej matki, czasem nieco inne niż oficjalne wersje historyków z IPN. Tak więc z Lusią Stauber z domu Gelmont, primo voto Horowitz, poznajemy życie zdominowanego przez Żydów pogranicznego miasteczka Równe, by w miarę dorastania bohaterki przenieść się z nią do Warszawy, a potem poznać wojenny Lwów i Kraków. Kolejny raz mamy świadectwo wielokulturowości i wieloetniczności Polski międzywojennej, z równoczesnym przypomnieniem ławkowego getta czy pogromów antysemickich. Dramatyczne przeżycia bohaterek i ich bliskich w zajętym przez Armię Czerwoną Lwowie, zdają się tłumaczyć przyczyny entuzjazmu, z jakim Ukraińcy witali wkraczających do Lwowa Niemców. Lusia wielokrotnie podkreśla, że przeżyła dzięki przedwojennym przyjaźniom, ale także dzięki własnej determinacji. Na każdym kroku samokontrola, na każdym kroku pilnowanie zachowań aryjskich. Cechował ją duży optymizm i wola zamykania przeszłości. Najbliżsi dopiero po latach dowiedzieli się, że Lusia miała wcześniej męża, Izka Horowitza, zastrzelonego we Lwowie. Podobne cechy jak ona, miał drugi mąż Lusi, Marek Stauber, który potrafił wybrnąć cało z najbardziej beznadziejnych sytuacji. Uratowani z Zagłady, zamieszkali w Warszawie, gdzie urodziła się Maria – autorka „Musisz tam wrócić”. Lusia i Marek Stauberowie tworzyli znane i popularne w światku warszawskiej kultury małżeństwo, byli całkowicie zasymilowani, a jednak w niesławnym roku 1968 i oni musieli opuścić Polskę z biletem w jedną stronę.

Wraz z historią młodości Lusi Gelmont poznajemy losy Ginczanki – Zuzanny Gincburg, urodzonej w Kijowie obiecującej poetki. Jak wiele rodzin żydowskich, tak i rodzice Zuzanny opuścili Kijów po wybuchu rewolucji październikowej. Zatrzymali się w Równem – małym przygranicznym mieście, gdzie już była Polska. Zuza, podobnie jak Lusia, to nie była potulna żydowska dziewczyna, której celem życia było bogate zamążpójście. Od wczesnych lat pisała wiersze, niezwykle dojrzałe i przewidujące przyszłość. Zuza, podobnie jak później Lusia, trafiła na studia do Warszawy, jednak jej otoczenie i znajomości odbiegały od stereotypów. Jej poezję cenił Tuwim, znała Gombrowicza i Broniewskiego, w Małej Ziemiańskiej spotykała pisarzy, poetów, satyryków. Z czasem sama zaczęła pisywać do „Szpilek”. Wszystkie plany i marzenia prysnęły jak bańka mydlana 1 września 1939. Ze względu na charakterystyczną urodę, Zuzanna w żadnym razie nie mogła udawać Polki, niemniej jednak udało jej się długo ukrywać. Ze Lwowa musiała uciekać obawiając się donosu, podobnie w Krakowie – Gestapo uwięziło ją na podstawie donosu. Według wiarygodnych źródeł, Zuzanna została rozstrzelana w Obozie Płaszów. Pozostał po niej tomik „O centaurach” i wiersze rozsiane w różnych czasopismach lub przechowane przez przyjaciół. Pozostały także zdjęcia pięknej, wrażliwej kobiety.

Wybierając wśród licznych tytułów, opisujących Polskę międzywojenną czy historie ofiar Zagłady, powinniśmy koniecznie sięgnąć po książkę Marii Stauber: „Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki.”. Nigdy dość przypominania okrucieństw wojny, nigdy dość przypominania Zagłady. Osobna wartość omawianej książki, to przebijająca z każdej stronicy miłość i szacunek autorki dla matki - Żydówki, która ocalała z Zagłady.

                                                                                    Maria Suchy

                                        

wstecz