Twórczość

DKK-UTW rekomenduje: Wojciech Mann "Artysta. Opowieść o moim ojcu."

Wojciech Mann „Artysta. Opowieść o moim ojcu.”

Wojciech Mann, znany dziennikarz radiowy i telewizyjny, zdecydował się na przypomnienie postaci swojego ojca, Kazimierza Manna, w książce „Artysta. Opowieść o moim ojcu”. Tak naprawdę to autor nie tyle przypomina, co ukazuje postać praktycznie nieznanego i zapomnianego architekta – malarza. Kazimierz Mann urodzony we Lwowie, tam skończył architekturę, by potem doskonalić swą wiedzę i umiejętności w Wiedniu. Wojnę przeżył w Warszawie. Był twórcą wszechstronnym, malował portrety, tworzył wielobarwne pastele, rysował, projektował oprawę artystyczną wystaw, był także autorem panneau, w tym na Dworcu Gdańskim w Warszawie.

Wojciech Mann (rocznik 1948) po raz pierwszy w sposób świadomy spotkał ojca, gdy ten był w więzieniu. Uwolniony po śmierci Stalina, Kazimierz Mann nigdy nie przestał być przekonanym antykomunistą. Raził go prymitywizm i bylejakość życia w tym nowym systemie społecznym, niezależnie od warunków zewnętrznych zawsze „trzymał fason”. Był stałym bywalcem warszawskich kawiarni, w których spotykała się ówczesna elita kulturalna. Niezwykle utalentowany, tworzył na płatne zamówienia, ale także malował i rysował, bo to  po prostu lubił. Wojciech Mann wielokrotnie podkreśla tę pasję ojca, która wprawiała go jako dziecko w pewne zdumienie. W książce znajdziemy wiele bardzo ciepłych opowieści o Kazimierzu Mannie, przede wszystkim jako ojcu, ale także pełnym humoru człowieku, który miewał swoje drobne dziwactwa.

W początkowym zamyśle autora książka miała być pewną formą albumu, zawierającego obrazy i rysunki Kazimierza Manna. Jednak w miarę upływu czasu, gdy w poszukiwania zaangażowano bliższą i dalszą rodzinę, udało się zgromadzić coraz więcej zaginionych dzieł. W rezultacie Wojciech Mann zdecydował, aby przedruki prac ojca uzupełnić o biografię, będącą równocześnie pamiętnikiem. Czyta się książkę doskonale, jest pełna lekkiego humoru, bardzo ciepła i równocześnie ukazująca sylwetkę naprawdę światowej klasy artysty. Dla samego autora uporządkowanie wspomnień staje się pewnego rodzaju odkryciem, gdy na nowo przypomina muzyczne umiejętności swojego ojca, czy też jego liczne przygody z samochodem. Mimo, że Kazimierz Mann był autorem opraw plastycznych na wielu zagranicznych wystawach, wyjeżdżał bardzo niechętnie, a praktycznie wcale. Jak pisze Wojciech Mann, ojciec po prostu wstydził się poniżającej żebraniny, na jaką skazywały wyjeżdżających głodowe diety, udzielane przez ówczesną władzę na delegacje zagraniczne.

Książka jest pięknie wydana w Wydawnictwie Znak, zawiera fotografie rodzinne, ale przede wszystkim piękne reprodukcje prac Kazimierza Manna. Są tu zdjęcia licznych kartek świątecznych, potwierdzających jego zainteresowanie strojem ludowym, są plakaty, rysunki, jest bardzo wiele portretów pięknych kobiet. Znajdziemy także liczne rysunki koni, wykonane w sposób bardzo odległy od maniery batalistycznej. Jest wiele rysunków z wypraw do cyrku – świata tajemniczego i fascynującego nie tylko dla małego chłopca, ale także dla jego ojca.

W części końcowej znajdziemy rozprawkę Anny Arno „Kazimierz Mann – niepodległość wyobraźni” oraz krótkie notki biograficzne ojca i syna.

„Artysta. Opowieść o moim ojcu.” Wojciecha Manna to książka, którą nie tylko trzeba koniecznie przeczytać, ale także mieć ja w swojej biblioteczce – zamieszczone w niej świetnej jakości przedruki prac Kazimierza Manna są warte tego, aby je podziwiać nie tylko podczas jednorazowej lektury.

Maria Suchy

wstecz